Podsumowana działalności VI kadencji Rady, jako pierwszy dokonał przewodniczący Ireneusz Augustyniak, który przy okazji podziękował również wszystkim za czteroletnią współpracę.
- Dziękuje tym, którzy mnie wpierali. Dla moich przeciwników mam dobrą informację, ponieważ w następnej kadencji nie będę przewodniczącym, bo nie startuje na radego. Jednak zła informacja jest taka, że jeśli wygram wybory, to mogę zostać wójtem – mówił żartobliwie Augustyniak. - Przepraszam za wszystkie błędy i niedociągnięcia z mojej strony. Uważam, że nie jest głupi ten, kto błędy popełnia, ale ten, kto je powtarza. Odchodzę w poczuciu spełniania dobrego obowiązku, choć mam świadomość, że można było zrobić więcej dla gminy.
Następnie głos zabrał wójt Gerard Krzeszewski, który zaznaczył, że w kolejnej kadencji będzie uważnie patrzył na ręce zarówno nowej Radzie jak i wójtowi, a gdy zajdzie taka potrzeba nie będzie szczędził krytyki.
- W naszej gminie zawsze był postęp i życzę wszystkim państwu żebyście utrzymali ten postęp na plusowych wskaźnikach, bo mam taki charakter, że na pewno będę niezadowolony jak ktoś sknoci moją robotę, jak zaczniecie się kłócić i jak zacznie wszystko niszczeć. Wtedy oczywiście będę najlepszym krytykiem, bo najwięcej na temat Malanowa wiem.
Krzeszewski podkreślił również, że przez ostatnie cztery lata swojego urzędowania, jak i osiem poprzednich nie szukał zwady, a powierzone mu obowiązki starał się wypełniać najlepiej jak umiał.
- Żegnam się z moją funkcją po 12 latach. Zająłem się polityką w 88 roku. Miałem ciężko, przyszedłem tutaj w wieku 28 lat i większość osób uważała mnie za idiotę i do dzisiaj 30% tak uważa, dlatego że tak jest łatwiej. W Polsce jest łatwiej traktować osoby gorzej niż lepiej. Między innymi odchodzę z tego powodu. Emocjonalnie doszedłem do takiego momentu, w którym musze odpocząć.
Na zakończenie w podziękowaniu za współpracę wójt i przewodniczący Rady Gminy wręczyli samorządowcom upominki w postaci ilustrowanych atlasów – „Historia Polski”. Poza tym wszystkim przybyłym gościom wójt podarował jeszcze tajemniczą żółtą kopertę, a w niej kartę, na której znajdziemy informację, że w roku, 2002 Gerard Krzeszewski otrzymał budżet gminy z zadłużeniem w wysokości ponad 39%, a dziś po 12 latach przekazuje budżet, gdzie zadłużenie wynosi mniej niż 38%.
Można zatem stwierdzić, że nastąpił progres. Żeby jednak nie było za słodko, na koniec głos zabrał Józef Cajdler – kandydat na wójta Malanowa, który podważył dane zawarte w kopercie. - Dziękuje za kopertę panie wójcie, ale szkoda, że znowu minął się pan z prawdą. Dlatego, że z roku 2002 na 2003 zadłużenie wynosiło od 15,5 do 16%, a nie jak pan podał 39%.
- Ale ja pod tym się podpisałem, niech pan się podpisze pod tym, co pan mówi – powiedział Krzeszewski, który w odpowiedzi od Cajdlera usłyszał, że ten również podpisuje się pod swoją wypowiedzią.
AD