O miłości, przebaczaniu i wierze – tak można w skrócie opisać artystyczne spotkanie z Tomaszem Żółtko. W niezwykłej atmosferze kościoła ewangelicko – augsburskiego w Turku niewielka grupa szczęśliwców mogła „posilić się” lirycznie i duchowo, zapominając, że na dworze panuje uciążliwy upał.
W piątkowy wieczór, 24 czerwca po raz kolejny już do Turku zawitał pieśniarz, poeta i kompozytor Tomasz Żółtko. Garstkę publiczności zabrał do swojego świata przepełnionego muzyką, wrażliwością artystyczną oraz pozytywnymi emocjami, opartymi na empatii, przebaczaniu i miłości. I o tym wszystkim śpiewał, przy akompaniamencie gitary, czytał lub opowiadał.
Pojawiające się historie lub spostrzeżenia z otaczającego nas świata oparte były na własnych doznaniach, obserwacjach i wrażliwości – na ludzką krzywdę, cierpienie, ale też miłość i dobro. Istotnym elementem opowieści była rodzina- małżonka oraz dzieci, o których mówił z wielkim uczuciem, dedykując im wiersz w jednym z wydanych tomików poezji „Kocham moje dzieciary”.
Tomasz Żółtko mówił też o wierze i miłości do Jezusa. O własnych perypetiach sięgających dna i powrotem do świata. Ponad godzinne spotkanie z artysta miało w sobie wiele ciepła i pogody ducha, a jego autentyczność sprawiły, że ciepło to, nie miało nic wspólnego z panującym na zewnątrz kościoła ewangelicko- augsburskiego upałem.
Występ artysty poprzedziły i zakończyły słowa księdza Waldemara Wunsza, opiekuna parafii.
mj